Przetrwałem lato. Nareszcie jesień.

Nareszcie można bezkarnie nosić wełnianą marynarkę. Wełna to jedna z najlepszych rzeczy jakie mają na tej planecie. Nie rozumiem czemu wolą tu produkować coraz więcej polyestru. Owce powoli stają się bezrobotne, a pasterze są już chyba tylko muzealnym eksponatem, albo tematem szkolnych wycieczek.

Nareszcie jesień.

Większość Ziemian woli lato. Jest gorąco, można się topić w słońcu, prażyć instagramowe parówki na plaży i pić piwo w klapkach “kubota” przy (nie)wdzięcznych pieśniach disco-polo. Są jeszcze ludzie, którzy kochają jesień, ale oni raczej nie są z tej planety.

Oczywiście lato ma swoje ukochane szczegóły, ale są one mało uczęszczane przez człowieka. Mokra trawa, ciepła noc, zapach lasu. Chyba bardziej wyczekiwane wiosną.

Nareszcie jesień.

Nie tylko za wełniane marynarki, które pomagają poczuć się jak dziadek. Jesień to kulminacja. Mamy więcej kontrastu i więcej nasycenia przy lekko zgaszonej ekspozycji. Ciepło się kocha, a nie przed nim ucieka i ludzie są bliżej siebie, bliżsi sobie. Kawiarnie zaczynają coś znaczyć i coraz bardziej docenia się kawę. Poeci budzą się z letniego snu i każdy odkrywa w sobie duszę fotografa. Na jesień budzi się w nas artysta, twórca, kompozytor. Jesteśmy bardziej naturalni i częściej patrzymy sobie w oczy, bo nie zasłaniamy ich okularami przeciwsłonecznymi. Jesteśmy wręcz pro-słoneczni, bo ciepłe promienie słońca stają się cenniejsze. Jesteśmy bardziej refleksyjni, bardziej myślący, bardziej ludzcy, bo homo sapiens.

“W efekcie ataku myślenia jesteśmy bardziej smutni

Domyślamy się kim jesteśmy i dlaczego tak, a nie inaczej. To nas czasem boli i zganiamy na jesienną depresję, obrażając się na fakt, że byliśmy przez chwilę trochę bliżej człowieka w sobie. Mówimy o tym smutku, piszemy i malujemy, żeby zostawić go na zewnątrz, żeby mniej bolało. Inni na to patrzą i mówią sobie w duszy “to przecież ja, to taka prawda o mnie”. Łykają pigułki poezji i czują doraźną ulgę. Czasem pójdą do kościoła, szukając Boga. Czasem go znajdują. A czasem nie. Czasem widzą go w innych, czasem widzą w sobie, a czasem nie dostrzegają wcale.

Na jesień lubię jeść ciastka i popijać czarną kawą. Na tej planecie mają świetne słodycze i dobra kawa też się znajdzie.

Jedzcie i pijcie.

Dodaj komentarz